środa, 29 października 2014

Museum of London

W zeszłą niedzielę, czyli dokładnie 2 tygodnie po naszym przylocie do UK wybraliśmy się w końcu "gdzieś". Na początek, ponieważ oboje oswajamy się nadal z miastem interesowało nam miejsce mało uczęszczane i chętnie z bezpłatnym wstępem. Przeszukując kilka internetowych for natknęłam się na informację o Museum of London.  Od tego miejsca rozpoczyna się więc nasza podróż w celu lepszego poznania miasta.

Muzeum samo w sobie jest dość sporym obiektem i co dla mnie najciekawsze przedstawia dzieje Londynu chronologicznie.Zaczynając od czasów przed naszą erą  przez kolejne stulecia, wojny, plagi kończąc niemalże w latach współczesnych.

Po naszym przybyciu okazało się, że prowadzona jest również płatna wystawa poświęcona Szekspirowi, jednak na udział w niej ani ja ani M. nie mieliśmy specjalnie ochoty.Przejście całej ekspozycji zajęło nam ok 1,5godziny , ale od razu zaznaczam, że nie oglądaliśmy wszystkich  dostępnych projekcji i nie korzystaliśmy z zakątków multimedialnych. Podobno zatrzymując się przy każdej z w/w atrakcji zwiedzanie wydłuża się do 2-3 godzin.

Zgodzić muszę się z faktem, iż jest to miejsce mało uczęszczane. W niedzielne popołudnie w tak wielkim mieście mimo wszystko spodziewałam się tłumów, natomiast było raptem ok 100 osób.
Pomimo obaw ,  że możemy mieć kłopoty z trafieniem do celu okazało się, że wejście do budynku jest bardzo blisko stacji metra Barbican. Nieco mylący jest fakt, że napis z nazwą muzeum znajduje się na jednym z budynków, gdy wejście jest tak naprawdę w wieżyczce ze schodami znajdującej się kilka metrów wcześniej ( od strony Aldersgate St).

Na miejscu znajduje się kilka miejsc w których możemy zjeść lub napić się czegoś ciepłego.Dodatkowo jak w większości tego typu obiektów znajduje się tam sporych rozmiarów sklep z pamiątkami. I jak to zwykle bywa ceny są sporo przesadzone od faktycznej wartości. Niektóre faktycznie bez problemów można powiązać z miastem, inne są z serii tych , które można wpasować w każde z miejsc.Nie mniej jednak karty do gry z motywem Londynu w cenie 5f mogłyby być całkiem przyjemnym prezentem.

Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć z tego miejsca. Niestety warunki nie sprzyjały dobrej fotografii.
































Pozdrawiam
m.

Tytułem wstępu...

Nie przedłużając. Stworzyłam ten blog głównie z myślą o sobie i moich bliskich. Będę umieszczać w nim posty-pocztówki z ciekawszych miejsc w tym mieście, które mamy zamiar wraz z Małżem  zwiedzić- lub takie w których już byliśmy. 
Ciekawych zapraszam do oglądania, bo głównie tego rodzaju przekaz będzie tutaj obecny.
Pozdrawiam
m.